26 maja rozpoczął się jeden z czterech największych i najbardziej prestiżowych turniejów tenisowych. Roland Garros, czyli French Open, jak co roku przyciągnął do Paryża najlepszych zawodników i fanów tenisa z całego świata.
Jak mówią organizatorzy Roland Garros ich turniej jest już częścią dziedzictwa narodowego Francji. Trudno się z tym nie zgodzić. Historia rozgrywek sięga roku 1891. To wówczas po raz pierwszy odbyły się Francuskie Mistrzostwa Clay-Court.
Turniej tylko dla francuzów
Początkowo turniej zarezerwowany był jedynie dla krajowych graczy. Aby w nich wystartować trzeba było być członkiem jednego z francuskich klubów tenisowych. Dla sportowców spoza Francji mistrzostwa zostały otwarte dopiero w 1925 roku. W tym samym czasie zmienił też nazwę na French Open. Na korcie wśród kobiet tryumfy święciła wówczas Suzanne Lenglen, która zdobyła główny tytuł sześć razy z rzędu (w latach 1920-1926). Po stronie mężczyzn niepokonani byli zaś słynni „muszkieterowie”: Henri Cochet, René Lacoste, Jean Borotra i Jacques Brugnon. Ich popularność była tak duża, że konieczne było wybudowanie większego stadionu, który pomieściłby wszystkich fanów tenisistów.
Stadion imienia rugbisty
Gdy w 1927 roku „muszkieterowie” odebrali Amerykanom Puchar Davisa i mieli go bronić w Paryżu, nie było stadionu mogącego pomieścić wszystkich zainteresowanych rozgrywkami. W tej sytuacji władze klubu Stade Francais podarowały Francuskiej Federacji Tenisowej trzy hektary terenu koło Porte d’Auteil. Warunek był jeden, nowy stadion miał nosić imię sławnego członka klubu – Rolanda Garrosa. Co ciekawe Garros nie miał nic wspólnego z tenisem, grał w rugby, ale przede wszystkim był francuskim pionierem lotnictwa. Nowy obiekt był gotowy w 1928 roku, a jego nazwa stała się z czasem także nazwą wielkiego turnieju.
Emocje na korcie
Dziś, nie inaczej jak w przeszłości, stadion imienia Rolanda Garrosa zapełnia się po brzegi widzami. Emocji podczas turnieju nigdy nie brakuje. W tym roku rozgrywki potrwają do 9 czerwca. Już dziś na korcie centralnym będziemy mogli oglądać pojedynek najlepszego polskiego tenisisty Huberta Hurkacza, który zmierzy się z liderem światowego rankingu Novakiem Djokoviciem. 22-letni Polak przyjechał do Paryża jako jeden z liderów młodego pokolenia. – Na czele tej grupy jest Alexander Zverev – mówił podczas zawodów Miami Open Novak Djoković. – Jest jeszcze kilku zawodników takich jak Polak Hubert Hurkacz. Tenis potrzebuje nowych twarzy – dodał Djoković. Dziennikarze z Serbii mówią prawie zgodnie: „Wasz chłopak może zranić Nole” – oby się nie mylili.